L O A D I N G
blog banner

Długa przerwa

Przez prawie dwa miesiące nic nie napisałem. Niestety, nikt nie przygotował mnie do chemioterapii. W żadnym z internetowych poradników nie przeczytacie nic o tym, jak się przygotować psychicznie do leczenia. A to naprawdę daje w kość.

Nic nie zapowiada, aby cokolwiek miało poprawić moją sytuację. Nie mam żadnej motywacji do życia. Wiem, że moja walka o oczyszczenie mojego imienia nie uda się – nie może się udać ze względu na mentalność ludzką – ludzie chcą wierzyć we wspaniałych, świętych Czechów, wspaniałego sędziego Gwoździewicza i wielkiego bandytę w mojej osobie. Co z tego, że mam rację, mam dowody i prawo stoi po mojej stronie. Z głupotą ludzką i systemem nie da się wygrać. Mogę pisać, mogę udowadniać swoje racje, ale nic to nie da. Ludzie będą na wszelkie sposoby rozgrzeszać uczelnię, szukać dziury w całym, podobnie jak z „najlepszym polskim sędzią”.

Koniec się zbliża. Chciałbym napisać jakiś zbiór wspomnień, pokazujący bezsens życia. Pewnie też się nie uda. Tak jak nic się nie udało w moim życiu. Takie jest jednak przeznaczenie. Cokolwiek zrobiłbym, i tak się nie uda.

Każdego dnia myślę o tej niesprawiedliwości i przez to umrę. Umrę, bo nie będę w stanie pogodzić się ze światem, z bezkarnością przestępców i mediów, z głupotą Ślepej Ciemnej Masy. Oni będą cieszyć się życiem, będą spełniali swoje marzenia. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że coś zrobił źle.