L O A D I N G
blog banner

Obłuda czechofilów – wagony pasażerskie

Upały skutecznie uniemożliwiają pracę – laptop przegrzewa się już po pięciu minutach, nawet w trybie awaryjnym. Wakacje w pełni, temperatury wysokie – PKP Intercity przygotowało niespodziankę dla swoich pasażerów: na wakacje wypożyczyło od kolei czeskich 30 wagonów, spotykanych w czeskich pociągach pospiesznych. Czeskie wagony jeżdżą w polskim odpowiedniku tej kategorii – pociągach TLK.

Polacy niemal bez wyjątku wychwalają czeskie koleje za niesamowity komfort, wygodę, tanie bilety, punktualność, bezpieczeństwo i za wszystko inne. Tymczasem na forach podróżniczych i na Facebooku posypały się skargi na… czeskie wagony. Tak, na te czeskie wagony. Brud, smród, gorąco – tak najczęściej pasażerowie opisują swoją podróż czeskimi wagonami po polskich torach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że podróżując po Republice Czeskiej te same wagony wcale im nie przeszkadzają, a wręcz je wychwalają. Cóż, widocznie działa jakaś magia. Na terytorium Republiki Czeskiej wagony są cudowne, wygodne, mają klimat, a na terytorium Polski już nie.  

Nie potrafię wytłumaczyć fenomenu polskiej czechofilii, niewyobrażalnego wręcz zaślepienia Republiką Czeską. Wniosek ze skarg pasażerów jest jeden – polskie wagony PKP Intercity w pociągach TLK i IC przewyższają komfortem czeskie wagony w pociągach R i Rex, ewentualnie Ex. Tylko Polacy tego nie widzą. Po wjeździe do Czech widzą wszystko przez różowe okulary. Część pasażerów ogranicza się do podróży na głównej trasie Czeski Cieszyn – Praga albo korytarzu międzynarodowym do Wiednia. Tam pociągi jadą rzeczywiście szybko, ale w Polsce też są trasy, gdzie jadą nawet szybciej.

Pisałem już kiedyś o obłudzie czechofilów w porównywaniu polskich i czeskich promocji. Kiedyś naśmiewałem się z czechofilów, ale tu nie ma się z czego śmiać – ich głupota jest niewyobrażalna, a przy tym niebezpieczna nawet dla bezpieczeństwa publicznego Polski.