L O A D I N G
blog banner

Aborcja

Dziś w Pradze grupka bardzo brzydkich Czeszek protestowała przed polską ambasadą na znak poparcia dla polskich kobiet. Chodziło o zaostrzenie ustawy o zakazie aborcji.

Sprawa kontrowersyjna, kolejna ze spraw dzielących naród. Z tego, co zrozumiałem z doniesień medialnych, to kler i obecna polska władza chcą wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji, takiego jak w środkowamerykańskim Salwadorze. Z kolei feministki, intelektualiści oraz różne środowiska lewicowe domagają się ustawy pozwalającej na aborcję na życzenie.

W czasach, kiedy studiowałem w Czechach, co jakiś czas rozgorzała dyskusja na ten temat. W różnych dyskusjach podkreślałem, że jestem przeciwny zarówno jednej, jak i drugiej opcji. W akademickich dyskusjach coś takiego jest niedopuszczalne – musisz być albo całkowicie za albo całkowicie przeciw. Trudno w to uwierzyć, ale ludzie na prestiżowych uczelniach mają tak wyprane mózgi.

Pewnego dnia przeczytałem POLSKĄ ustawę dotyczącą aborcji, jakże inną od steku bzdur przytaczanego w polskich mediach. Polska ustawa o aborcji pozwala na legalne przerwanie ciąży w kilku sytuacjach, między innymi w przypadku gwałtu, kiedy ciąża zagraża zdrowiu i życiu matki oraz gdy u płodu stwierdzi się ciężkie wady, czyli dziecko urodziłoby się z chorobą genetyczną uniemożliwiającą mu samodzielną egzystencję (nie jestem pewien, czy to ostatnie wtedy było). Czytając tę ustawę poczułem dumę, że jestem Polakiem. Dlaczego? Ponieważ ustawa jest swego rodzaju rozsądnym kompromisem, stawiającym nasz kraj na wyższym poziomie niż kraje typu Czechy, a po przeciwnej stronie kraje z całkowitym zakazem aborcji.

Jako psychol i debil uważam, iż aborcja nie powinna być traktowana jako prawo puszczalskich lafirynd do pozbycia się śmiecia (bo tak traktują płód), lecz z drugiej strony jestem przeciwny całkowitemu zakazowi aborcji. Pomijając Salwador, o którym sporo czytałem, bowiem interesuję się tamtymi rejonami, to skazywanie dziecka na wieloletnie cierpienie z powodu choroby (na to nie można wpłynąć) jest równie wielką zbrodnią jak zabicie zdrowego, nienarodzonego dziecka z powodu kaprysu.

Próbuje się psuć coś, co pozytywnie wyróżnia Polskę na tle innych krajów. Co ciekawe, najgłośniej w sprawie wypowiadają się księża, którzy dzieci nie mają oraz brzydkie feministki, które również nie będą mieć dzieci, o męża zresztą też im będzie bardzo trudno – wygląd połączony z wrednym charakterem odstrasza bowiem największych desperatów.