L O A D I N G
blog banner

Ostatnia wola

Niestety, doszło do najgorszego. Koniec zbliża się wielkimi krokami. Nie wiem, czy przeżyję następną godzinę i następny dzień. Pozornie błaha choroba przekształciła się w śmiertelnie niebezpieczną infekcję. Gdyby jakimś cudem udało mi się przeżyć, nie pozostanie wiele czasu, dlatego poniżej publikuję moją ostatnią wolę. Długotrwałe postępowania sądowe oraz stres tak właśnie się kończą. W najgorszych snach nie spodziewałem się, że to się skończy w taki sposób. Chciałbym również swoje ostatnie dni spędzić na porządkowaniu spraw, zamiast na sprawach sądowych.

 
AKTUALIZACJA: 14.01.2014 wieczór – jeszcze żyję. Być może ekstremalny stres i nieprzespane powodują groźniejsze reakcje dla życia niż sama choroba. Widać to po mojej twarzy.

 

1) wybaczam wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób, świadomie lub nieświadomie, skrzywdzili mnie i proszę o wybaczenie te osoby, które doznały z mojej strony tego samego.

 

2) zwalniam z odpowiedzialności każdego, kto w razie zawału serca, udaru mózgu, wylewu krwi do mózgu lub innych okoliczności uniemożliwiających mi egzystencję bez opieki innych osób (np. częściowy paraliż, bolesna śmiertelna choroba),
pomoże mi w humanitarny, bezbolesny sposób zakończyć życie, czyli dokona eutanazji.

 
3) wielu rzeczy, o które mnie posądzano nie zrobiłem. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że ryby za szafami, czy kupa pod drzwiami będą aż tak źle odbierane. Chciałem powalczyć z Czechami ich bronią – humorem. Nie wyszło. Z plotkami również nie wygram.

 
4) dziękuję mojej dziewczynie – Alenie – za wspólnie spędzone chwile i bycie przy mnie w najtrudniejszych chwilach.

 
5) nawet, jeżeli mnie nie lubicie, zadbajcie, aby moje prace po mojej śmierci pozostały na ogólnodostępnych serwerach.

 
Niektórzy będą mówić, że to „karma” lub „kara boska”. Nieprawda, takie jest przeznaczenie. Człowiek bez znajomości, cichy, spokojny, nierozpychający się łokciami jest przegrany na samym starcie. Popełniłem błąd, że chciałem oszukać przeznaczenie, za co zostałem ukarany. Dariusz Sieczkowski